Sea of Memory movie

wtorek, 4 czerwca 2013

KTO UKRADŁ "W" ?!

Exo Funny One Shot

- TAAA DAAAAM!!! - Oznajmił ucieszony od ucha do ucha Suho, klaszcząc w ręce i wpatrując się w laptopa - CHŁOPAKIII!!! CHŁOPAKIII!!! - Wrzeszczał, jak opętany, obracając się na krześle obrotowym, niczym bęben pralki nastawiony na najwyższe obroty - CHŁOPAKIII! CHŁOPA... 
Nagle po całej wytwórni w przeciągu 5 sekund rozległo się głośne szlochanie lidera. 
- A ten znowu to samo... - Spuścił głowę załamany Jongin, uchylając drzwi i wymachując rękami - Chen... widzisz to nie grzmisz... 
- SUHO!!! - Do pomieszczenia wpadł niespodziewanie zmartwiony Jongdae z butelką wody pod ręką, padając pod biurko na kolana - Wszystko w porządku?! Żyjesz?! Oddychasz?! Możesz chodzić?! - Spojrzał na zdezorientowanego lidera, który odwzajemnił się mu dość dziwnym gestem, ponieważ nie zdążył mu odpowiedzieć - Nieważne! Sprawdzimy później! Tu - Wskazał na plastikową butelkę - Tu masz picie! A teraz pij! - Wsadził mu gwint butelki do rozdziawionej ze zdziwienia budzi Suho - No? Już lepiej?! - Pytał wciąż podenerwowany, jakby ta ofiara przed nim, z wielkim czerwonym guzem na głowie miała zaraz umrzeć na miejscu - No?! Czemu nie odpowiadasz?! 
- Może spróbuj wyciągnąć mu tę butlę z buzi...? - Doradził coraz bardziej załamany całą sytuacją Kai, patrzący z boku.
- A może! Rzeczywiście! - Potakiwał nerwowo, nie domyślając się ironii w głosie kolegi - Suho?! Dlaczego nie pijesz?! - Zauważył nagle Chen - KAAAI ! SPÓJRZ! WODY NIE UBYWA! - Zaczął szlochać głośniej, niż całe Exo razem wzięte.
- NO WYCIĄGNIJŻE MU TEN PLASTIK Z TEJ TWARZY!!! - Nalegał Kai szarpiąc ramiona Chena.
- O! - Ujrzał zakręcony gwint napoju - Patrz... zepsute! - Chen był już bliski depresji.
Jongin wyrwał mu umiejętnie niebezpieczny sprzęt i odkręcił obgryzioną zakrętkę, pokazując to Jongdae.
- Widzisz? Tak to się robi... - Trzepnął go przez głowię - GENIUSZU!!! - Dodał, podając butelkę w ręce zszokowanego Suho, który patrzył teraz na przyjaciół z przerażeniem. Kai natomiast wciąż bawił się kolorowym wieczkiem.
- Najchętniej to bym się teraz spakował w jedną walizkę, poprosił kogoś, żeby mnie zawlekł na przystanek kolejowy i włożył do byle jakiego wagonu, byle by jechał, jak najdalej stąd! - Oznajmił z miną "wszystko mi jedno" - Kai.
- Co?! - Spytali obaj towarzysze na raz.
- A nic...- Wyciągnął rękę z zakrętką ku chłopakom - Napisali: "POWIEDZ TO TERAZ" - Więc powiedziałem... 
- O_o - Zareagowali. 
- Heeej, słyszałem jakiś szloch! - Wpadł nagle Tao w wesołym stroju klauna. 
- O___O - Zareagowała ponownie cała trójka. 
- Co macie takie miny?! - Spytał piskliwym głosem i podszedł do Suho zabawnym krokiem, chrząkając, by zacząć piosenkę: Zi Tao na ciebie zerka, nie smuć się, tu masz cukierka! Klaun Tao przy tobie stoi, do wesela się zagooooooooooi!!! 
- Jakiego wesela?! - Wpadł uradowany czymś Lulu - O rzesz w mordę... - Podsumował wygląd Tao, Luhan.
- Dosłownie... tyle se tego napakował na mordę, że aż mi cały dywan zasypał... - Obudził się i odpowiedział wreszcie Suho.
- Ha ha.. haaa, teraz naprawdę wyglądasz, jak Panada! - Zaśmiał się, klepiąc Kai'a po ramieniu.
Tao klaun się już namachał, kilo pudru tu przytachał, może pójdziesz już do siebie, uwierz będzie nam, jak w niebie! - Zaśpiewał w stronę Tao, Chen, tańcząc taniec hula, bez trawiastej sukienki. 
Skoro takie są wymogi, to pożegnam wasze progi... - Odparł smutny i wyjechał na niewidzialnym, miniaturowym rowerku z jedną rączką.
- Nareszcie! - Odsapnął Kai, spoglądając na Luhana, który zrobił z siebie latający dywan na podłodze - A temu co? 
- Może damy mu wody!!! - Wrzasnął alarmowo Jongdae
- NIE!!! - Powstrzymał go w porę Jongin, przytwierdzając do ściany - Nikt się nie rusza!
- Kiedy ja chciałem..., bo was wołałem... - Jąkał się przejęty Suho - ... i potem spadłem... a potem się dusiłem... 
- Wszyscy wiemy Suho... 
- No właśnie nie wiecie!!! - Tupnął nóżką Suho, zamykając laptopa i mając zamiar udać się do drzwi. 
- STÓÓÓJ! - Usłyszał gdzieś stłumiony wrzask lider 
- CO ZNOWU?! - Tupnął nóżką 3 razy - IDĘ!
- NIE MOŻESZ! BO LEŻĘ PRZED TOBĄ!!! - Krzyczał Luhan podnosząc się z podłogi jak wystrzelona petarda.
- Aaa... - Obmierzył Lulu od góry do dołu - To teraz już mogę?
- Teraz tak - Uśmiechnął się szczerze Hannie i wskazał mu drogę wyjścia.
- AAAA!!! SUHOOO!!! - Do pomieszczenia, w którym znajdowały się już 4 osoby dołączył rozwydrzony Kyungsoo - NIC NIE POWIEDZIAŁEŚ!!! 
- Ja chcę już tylko wyjść... - Okazał mu swój wielki bąbel na czole i laptopa pod pachą
- NIE MOŻESZ! CHŁOPAKI! - Ciągnął D.O wyrywając Suho komputer spod ręk, wymijając go i siadając z nim przy szerokim meblu. 
- Czemu wszyscy decydujecie za mnie?! - Płakał lider w futrynie.
- Przejmujemy się nim? - Spytał Chen reszty.
- Nie sądzę... - Odparł niewzruszony Baek, który znalazł się tam nie wiadomo skąd.
- Aaa... to spoko... - Nie zauważył niczego dziwnego w otoczeniu Jongdae - CHWILA MOMENT! Skąd tyś się tu wziął?! 
- Teleportacja to moja umiejętność, wiesz o tym? - Spytał Bekona ironicznie Kai. 
- Wiem... pożyczyłem sobie...
- Ostatni raz! - Trzepnął go przez głowę Jongin
- A jemu to nikt niczego nie zabrania!!! - Wtrącił się nagle Suho, który płakał samotnie w kąciku samotności. 
- A ciebie się nikt nie pytał! - Odwarknął mu Luhan, po czym zwrócił się do Kaia - Dobrze mu powiedziałem? 
- Dobrze... - Poklepał go po ramieniu - Uczysz się od najlepszych... 
- MAM! - Krzyknął z podniecenia D.O - Patrzcie! - Wskazał na ekran
Cała 5 od razu przytuptała w stronę Kyungsoo, by zobaczyć znalezisko.
- Oto nagranie naszej nowej piosenki na comeback! -Rzekł, ceremonialnie odwracając się w stronę zainteresowanych. Nie minęła sekunda, a wszyscy poszli w stronę Lulu i zaczęli wycierać sobą podłogę.
- Ale... ale.... ALE O CO CHODZI?! - Pytał zdziwiony ich reakcją?! - NO CO WAS TAK BAWI?! - Spojrzał zdenerwowany na ekran. 
"A tu miałem szczepionkę..., a tu, tu mam pępek! O, patrzcie jaki słooodki! A tu mam pachę.. taką gładką i jędrną..." - Gadał głos z nagrania, na którym 10-letni Kyungsoo opowiadał o sobie przed lustrem.
- ALE SKĄD TO SIĘ TUTAJ WZIĘŁO?! - Bulwersował się, zamykając szybko wszystkie otwarte okna w komputerze
- Paaatrz! Jaką mam piękną pachę! - Obnażał się Lulu Baekhyunowi - No spójrz tylko! Dotknij! 
- O, TERAZ! PATRZCIE! 
Tym razem wszyscy ze zmarszczonymi czołami i zaciekawieniem słuchali ich własnej wersji nowej piosenki...
- TERAZ! TERAZ TO JA! - Wychylał się zabawnie ponad resztę Suho - Słyszycie chłopaki?! Słyszycie ten wokal?! Ten świetny wokal Junmyeona?!
- Ten świetny TYLKO Twój wokal?! - D.O spojrzał na niego wzrokiem "chyba prędzej cię ukatrupię, niż mi odpowiesz" - A gdzie mój?! Gdzie reszta?!
- ... Myślałem, że wam się spodoba... - Posmutniał po raz 494677705 ósmy, gdy chłopaki zaczęli piętrzyć się na nim wzrokiem - No przecież, ale... ale.. ALE ALE!
- ALE ALE! Nie będziesz więcej śpiewał tak dalej! - Dokończył oburzony Chen
- Nawet nie słyszeliście refrenu!!! - Nalegał, by przewinąć do przodu Suho.
- Miejmy nadzieję, że chociaż to cię wyratuje! - Dodał Jongin z palcem przy nosie lidera.
- O! To teraz!
"...geurae ULF naega ULF... Awoouuu." 
Zatrzymano.
- Hej, a... ale to jeszcze nie ko...
- Gdzie jest "W" ?! - Spytał odwrócony do Suho plecami D.O 
- No ale jak to gdzie?! No gdzie?! No... 
- "W" GDZIE JEST SIĘ PYTAM?! - Krzyczał stojąc nad biednym, jąkającym się perpeciem.
- Dlaczego tam nie ma "W"?! - Rozżalił się Chen
- Coś ty zrobił z "W"?! - Luhan chwycił Sehuna za ramiona - Czyś tyś wiesz, coś tyś zrobił?! 
- SPADŁEM Z KRZESŁA! - Wydarł się w końcu pod wpływem presji prześladowany.
- Co takiego?! - Wiercił wzrokiem w Suho Kai z niedowierzaniem - A co to ma wspólnego!?
- No bo, jak się nagrywało, to sobie skakałem...
- SKAKAŁEŚ SOBIE! ... NA KRZEŚLE?!
- Skakałeś na krześle?! Jak to zrobiłeś?! - Pytał Luhan, chcąc poznać tajniki tej niebywałej kombinacji.
- Nieważne! - Zbył Lulu i ciągnął dalej -  No i jak tak sobie skakałem.. to przy "WOLF" - Zademonstrował ruch - upadłem... A potem już ledwo wydukałem kolejne "ULF" - tym razem znów pokazał zęby - lecz ból był tak silny, że aż zawyłem...
- No to też się nagrało... - Zauważył Chen - Wyszło nawet całkiem realistycznie, wchodzę w to!
- Jak to "wchodzisz w to" ?! Jakie wchodzenie znowu! Przecież to ma być piosenka całego EXO! - Machał rękami na wszystkie strony D.O w geście protestu - Nie zgadzam się! Nie zgadzam! 
- A właściwie... - Kai zaczął śmiesznie ruszać brodą - Można by to wykorzystać, szkoda marnować tak realistycznego nagrania! - Chłopaki słuchali pomysłu z zaciekawieniem, tylko Kyungsoo zatkał sobie uszy - Co myślicie o tym, aby podłożyć resztę głosów naszych, a na refren zostawić zbiorowe "ULF" na cześć Suho i wmontować to perfekcyjne wycie?! Założę się, ze Exotics niczego si.ę nie domyślą! 
- To jest jak...Jak MATRIX! - Podsumował wypowiedź Kaia, Luhan.
- Co? - Jongin spojrzał w jego stronę
- Eeee... to znaczy... jak... jak... - Zaczął pstrykać palcami - .. jak... no uciekło mi słowo! 
- Genialne...- Uśmiechnął się w stronę Suho, Chen - Raz nam się przydałeś! I nawet wyglądasz jak ULF!
- Jak ULF? - Zdziwił się Suho - Chciałem być Wolfem,a  nie "Ulfem"...
- Ja też mam wspaniały pomysł! - Wrzasnął uradowany Baekhyun - Dodajmy do naszego Suho - Ulfa literkę "K", wtedy będziemy mogli nagrywać własny program telewizyjny pt: "Kulfon i Monika!", który opublikujemy na stronie oficjalnej, kiedy nasze mv obejrzy więcej niż 2,5 tysiąca Exoticów!!! Sprytne, prawda?!
- A skąd wytrzaśniemy Monikę? - Walnął Luhan, w ogóle nie zastanawiając się nad dziwnym konceptem Bekona.
- A o czym wy w ogóle gadacie?! - Oburzył się Kai wytrącony z równowagi.
"Gdy na dworze ciepła pora, wtedy czas na lody Koral!" - Wrzeszczał Tao wchodząc do pokoju, przebrany w same kąpielówki z kufrem lodów na szyi.
- Ma ktoś ochotę?! - Spytał szczerząc się do zgromadzenia parafialnego w pokoju.
- No i mamy twoją Monikę Suho! - Luhan objął ramieniem Tao
- Co? Mam Oskara, ale Moniki nie znajdę... - Zaczął grzebać w zimnych słodkościach przebieraniec
- A rożki masz? - Chen nie mógł się opanować
- Czuję, ze to będzie świetny comeback! - Podsumował Baekhyun przybijając piątkę ze samym sobą.
- A ty D.O nie siedź tak przy tym komputerze, bo sobie dupę odparzysz! - Zakończył dyskusję Kai.
_______________________________________________________________
PUENTA - MOJA MAMA <33 XDD
XOXO EXO COMEBACK UWIEŃCZENIE CAŁOŚCI ZAJEBISTOŚCI ALBUMU - PADI <3

niedziela, 2 czerwca 2013

SEA OF MEMORY

Ricky & L.Joe

story

To wszystko wydawało się snem, było tak bardzo nierealistyczne i niebywałe, że przez chwilę dyskretnie szczypał się po ciele w różnych miejscach, by upewnić się, że to nie sen, a on nie obudzi się za moment w ciepłym łóżku. Jej śmiejące się na wszystkie strony oczy pokierowała wprost na twarz Byunghyuna. Znów się uśmiechnął. Był tam tylko przez 5 minut, a ona już dwukrotnie sprawiła, że pokazał swoje białe, lśniące zęby. Czuł się zakłopotany tym, że robi rzeczy, o których wczoraj jeszcze nie myślał. Sam nie wiedział od czego zacząć. Darlin jednak z podekscytowania nie potrafiła ustać w jednym miejscu i ani się obejrzeli objęli się w czułym uścisku. Jej włosy pachniały lawendą, a jasna skóra dłoni, którymi go obejmowała, była tak delikatna, że bał się, aby jej przez przypadek nie uszkodzić. Naprawdę wyglądała jak nie z tego świata. Wprost magicznie. Gdy ich uścisk rozluźnił się Darlin z ekscytacją opadła na puchową pościel i ręką wskazała L.Joe miejsce, w którym miał się dosiąść.
- Nie... postoję.
- Ale nie wygłupiaj się, tylko siadaj! - Zachęcała go najsympatyczniej, jak potrafiła.
- Nie, i tak masz tu już mało miejsca... - Droczył się z nią Bynghyun, czekając co zrobi.
Dziewczyna jednak nie czekała ani chwili, umiejętnie złapała go za ramię obydwoma rękami i przyciągnęła ku sobie. Pech chciał aby noga L.Joe ponownie odbyła krótki romans z białym krzesłem, które sprawiło, że gwałtownie poszybował w stronę delikatnej Darlin, upadając na niej całym swym ciężarem. 
- Auuu!!! 
- Przepraszam! - Podniósł się jak oparzony - Nie chciałem! Naprawdę! 
- Nic.... nie... szkodzi - Dukała z grymasem na twarzy dziewczyna, masując ręką bolące miejsca.
L.Joe wpadł w panikę, zaczął łapczywie przerzucać wszystkie jej prywatne rzeczy na biurku obok i szukać czegokolwiek, co mogłoby jej pomóc. Brunetka widząc to, po prostu spojrzała na niego wymownie.
- Nie - Zatrzymał się - Daj spokój, przecież nic się nie stało.
Tym razem to on spoglądał na nią. Był zupełnie poważny, chyba naprawdę się. przestraszył, że mógł jej coś zrobić. Chciała wstać. Spuściła więc głowę, a ciemne włosy powoli opadły jej na czoło, zasłaniając promienną twarz. Bynghyun zmarszczył czoło, gdzieś widział już ten obrazek.
- Stój! - Wrzasnął niespodziewanie.
Darlin nie wiedząc co się dzieje, wyprostowała się i ręką odgarnęła niesforne włosy.
- Hm? O co chodzi? Mówiłam, że nic się nie stało... - Odparła rozbawiona jego przerażeniem na twarzy.
Poczuł coś dziwnego. To coś kazało mu wyciągnąć ręce ku Darlin i na chwilę zapomnieć. Przytulił ją całym sobą, tym razem na nic już nie zważał, wytężył swój umysł i po prostu wtulił się w jej miękką piżamę. Dziewczyna natomiast zabawnie przewracała oczami, wciąż śmiała się po łebkach w przerwach między oddechami, gdy chciała zebrać powietrze do płuc. Przestała. Właściwie to nie miała pojęcia co się dzieje i dlaczego chłopak tak dziwnie się zachowuje. Już była bliska tego, by mu coś powiedzieć, jednak zawahała się, a jej czoło również się pomarszczyło.
- Widzieliśmy się wcześniej... wylałaś na mnie kawę, pamiętasz? - Spytał odchylając się od dziewczyny - To byłaś ty, prawda? - Pytał dalej pewnym głosem. Darlin posmutniała, na jej twarzy pojawił się dziwny grymas, a włosy znów opadły na czoło. 
- Nie wiem o czym mówisz... - Rzuciła szorstko, niby niespecjalnie.
- Ale jak to nie wiesz?! To byłaś ty! Pamiętam cię, chociaż to dziwne, ale naprawdę cię pamiętam! Jak to możliwe, że już wtedy się nie poznaliśmy?! 
Darlin panoszyła się nerwowo po pokoju i ścieliła łóżko. 
- Chwila moment... - Bynghyunowi widocznie coś nie pasowało - Przecież przedstawiłem się tobie wtedy! A ty tak po prostu uciekłaś...? - Zastanawiał się nad tym głośno L.Joe.
- Ciszej... - Sapnęła tylko cicho pod nosem i stanęła naprzeciw blondyna z założonym rękami.
- Możesz mi w takim razie wytłumaczyć.. 
- Nie ma czego tłumaczyć -Urwała mu wypowiedź poirytowana brunetka przeglądając swoje paznokcie.
- Nie rozumiem... 
- Choć! - Szarpnęła go za koszulę i wyprowadziła z sali - Ściany mają uszy. 
__________________________________________________________________________
- Ricky? - Changjo delikatnie uchylił drzwi do pokoju - Ricky czy ... - Zbierał się w sobie czerwonowłosy - czy ... coś się stało? - Spytał wreszcie zmartwiony nie na żarty. 
Niebieskowłosy jednak nawet na niego nie spojrzał. Chwycił za to w dłoń zieloną piłeczkę do tenisa i rzucił na przeciwległą ścianę, gdzie odbiła się i wróciła do punkty wyjścia.
- Ricky? - Ponowił próbę przyjaciel.
Piłeczka znów powędrowała tą samą drogą i wróciła do Changhyuna.
- Ricky!!! - Wrzasnął pod wpływem presji, a potem dokończył cicho - Odpowiedz... 
Leżące na łóżku, skrępowane ciało Changhyuna lekko przechyliło w stronę chłopaka, a zielona piłeczka była niemiłosiernie duszona przez Rickyego w jego dłoni. Twarz była natomiast na tym tak maksymalnie skupiona, że aż emanowała obojętnością wobec słów czerwonowłosego. 
Changjo cierpliwie zaciągnął powietrze, wszedł do środka i zamknął drzwi.
- Co masz zamiar teraz zrobić? - Spytał nie oczekując szybkiej odpowiedzi.
- Zająć się comebackiem... - Odpowiedział bez zastanowienia Ricky, wciąż trzymając piłkę w ręku.
Jonghyun myślał, że się przesłyszał.
- Co?! 
- Mam zamiar wydać nową płytę... - Oznajmił spokojnie i usiadł po turecku.
- Teraz?! W takim momencie?! - Wykrzykiwał niespokojnie przyjaciel chwytając się obiema rękami za głowę.
- Przecież od dawna ją planujemy, kiedyś chyba trzeba, no nie? 
- Bez L.Joe?! 
- No i co z tego?! - Tym razem i Ricky wrzasnął na Changjo.
Chłopak zdębiał. Zastanawiał się w duchu kim jest ten Changhyun przed nim. 
- Chyba nie muszę odpowiadać ci na pytanie co z tego... TeenTop nie składa się z dwóch czy pięciu osób, a z sześciu! - Zdenerwował się do szaleństwa Jonghyun - Ty chyba żartujesz... 
W tym momencie do pokoju wszedł roztargniony i oszołomiony Niel.
- Ktoś właśnie zadzwonił do nas z zagranicy! Prawdopodobnie chodzi o L.Joe!