Odcinek 1
Była 2:00 w nocy, wszyscy spali, tylko ona wciąż nie mogła zasnąć. A może nie chciała? Była zrozpaczona. Wciąż wylewała morze łez i sama już nie wiedziała, czy sięgać po różaniec, by go dla siebie wymodlić, czy może zostać w tym pokoju na wieki, co było jej najbliższym planem na przyszłość.Padisiowa
Oni są jacyś przeklęci! Mówię Ci! 02:26:45
Na pewno to ich sprawka, są przebiegli i cwani, z resztą znasz ich. 02:26:52
Pisała do niej przyjaciółka, która jak zwykle siedziała dla niej na gadu, gdy tylko miała na to ochotę. Z resztą, mieć kogoś takiego, to raczej skarb. Nieważne, czy była to niedziela czy też środa, czwartek. Mogła być szósta rano, a mogła to być dziewiąta wieczorem. Nieważne.
Noise
Sama już nie wiem... nie wydaje się Tobie to jakieś dziwne?! 02:28:37
Tak 'nagle' się zmienił. Nie poznaje go... 02:28:41
Padisiowa
Wiesz co... Czas zmienia ludzi. Przecież mógł się na Tobie zawieść. 02:28:56
On przecież nie zdaje sobie sprawy, że to nie Twoja wina. 02:29:01
Noise
A ja z kolei myślę, że bardzo dobrze o tym wie. Tylko za wszelką
cenę chce mi coś pokazać. Robi to chyba aż nadto wymownie... 02:29:15
Nie zrozum mnie źle, ale chyba jednak chcę pomyśleć nad tym
sama. Jest kilka rzeczy, które muszę sobie sama poukładać w 02:29:54
głowie...
W tym momencie wyłączyła się z czatu. Padi, tylko bardziej udowodniła jej, że powinna zrobić to sama. W końcu nikt za nią tego nie zrobi. Wiedziała dobrze, jaki on jest. Nie dziwił ją nawet fakt, że co tydzień przychodzi tam do nich i udaje, że wszystko gra. Nigdy nie udawał, a teraz, jakby oszukiwał nie tyle innych i ją, ale sam siebie. Chciała mu pomóc za wszelką cenę, choćby miała za nim biegać, a on miał uciekać, będzie krzyczeć, aż jej nie usłyszy, wołać, aż się obróci, a choćby miała przez to wylać kolejne hektolitry płynów, pomoże mu. Postanowiła odbudować to, co stracili obydwoje przez ten okres czasu. Dziewczyna przytuliła mocno poduszkę do siebie, oparła głowę o zimną ścianę, lecz nie zasnęła. Patrzyła tylko na ciemne ulice, na gwiazdy za chmurami i wyobrażała sobie, że na prawdę je widzi, tak samo jak jego postać. Była, lecz wcale nie mogła jej dojrzeć przez pyły wspomnień. Czuła się mała, bezbronna i bezsilna. ' A co jeżeli...' wymyślała wciąż nowe, krępujące sytuacje. Wyobraźnia nie dawała za wygraną, a ona nadal nie mogła zapanować nad emocjami. Dałaby chyba wszystko za to, by znów mogło być jak dawniej. Nagle uśmiechnęła się przez łzy, nawet zaśmiała przez chwilę. "Kocham Cię idioto" - Czy na prawdę go kochała? Czy to nie fikcja, która zrodziła się na w skutek bolesnych doznań? Dlaczego w ogóle mu to powiedziała, to wszystko... jedna głupia łza, na jego policzku, a jej rozwiązała język w 3 sekundy. Czy warto pamiętać ten dzień? Kiedy uciekł ode mnie tak po prostu i zostawił mnie na mrozie? Czy warto? Zasnęła.
Ty wiesz, co ja o tym myślę...♥
OdpowiedzUsuńpisz dalej, proszę... ;*
Znajdzie takiego, który będzie za nią latał, i nie będzie się przejmować tym co było. :D
OdpowiedzUsuńJako początkująca, niezawodna wróżka przepowiadam taką przyszłość bohaterce. ^^