Prolog
- Kiedy to w ogóle się stało? - Patrzył na nią, jakby miał zaraz zabić.- 'To' to znaczy co!?
- Kiedy mnie znienawidziłaś?! - Wybuchnął.
Dziewczyna totalnie skołowana nie przełknęła z wrażenia nawet śliny. Wszystkie reakcje życiowe na chwilę ustały, a ona stała wgapiając się w niego z niedowierzaniem.
- Wcale cię nie znienawidziłam!!! - Wrzasnęła stanowczo łykając łzy.
- Nie?! To dlaczego to wszystko!? Dlaczego przychodzisz do mnie dopiero teraz?!
Znów zamilkła. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Powinna mówić prawdę, ale jak zabrzmi stwierdzenie, że zapomniała. Po prostu o nim zapomniała, bo były... było więcej rzeczy, na których chciała skupić swoją uwagę, bo były one... ważniejsze od niego. Nie mogła mu tego powiedzieć. Nigdy przenigdy.
- Widzisz!!! Mam rację!!! - Rzucił w jej stronę, a z jego policzka popłynęła łza.
Brunetka nagle doznała szoku. Tak dawno nie widziała jego łez, tak dawno nie okazywał jej żadnych uczuć. Coś w nią wstąpiło. Nie wiedziała co robi.
- Kocham Cię idioto, a ty jesteś ślepy, jak kret. Nie rozumiesz tego, że nie chciałam cię zranić?! Nie rozumiesz, że mi też było ciężko?! Dlaczego im wierzysz?! To łgarze i kłamcy, nigdy nie podejrzewałabym ciebie o to, że będziesz z nimi trzymał. Chodzisz tam, bo szukasz sobie kolegów, których nigdy nie miałeś i nie widzisz jacy są na prawdę! Otrząśnij się może z czasem pieprzony egoisto!!! - Wyrzuciła z siebie. Oddychała przez to bardzo głośno, a jej oczy znów się zaszkliły. Dopiero teraz do niej doszło, że powiedziała mu o te dwa słowa za dużo. Tak na prawdę mało co widziała, przez gruby szal z dzianiny i parę na okularach, lecz wiedziała, że uderzyła go w serce. Blondyn skulił się, prawie usiadł na ziemi. Wydawało się, jakby miał za chwilę zemdleć.
- Prze- przepraszam... - Wydukała patrząc w ziemię - Tylko... to wszystko prawda...- Blondyn nadal się nie odzywał - Mimo to...
- Wiesz co?! Gdzieś mam to, co sobie o nich myślisz, nie znasz mnie! - Warknął uciekł gdzieś przed siebie.
- Mylisz się, znam cię lepiej niż ktokolwiek inny... - Odparła i nim się obejrzała jej twarz była cała mokra od gorzkich łez.
Padi... Czytam to chyba z 7 raz...
OdpowiedzUsuńDziekuje...<3
Typowy facet...
OdpowiedzUsuńasdfghjdfs. -_-
Jakbym widziała ten tekst na papierze, pociachałabym go przez niego długopisem.. -,-