SEA OF MEMORY
Ricky & L.Joe
story
To wszystko wydawało się snem, było tak bardzo nierealistyczne i niebywałe, że przez chwilę dyskretnie szczypał się po ciele w różnych miejscach, by upewnić się, że to nie sen, a on nie obudzi się za moment w ciepłym łóżku. Jej śmiejące się na wszystkie strony oczy pokierowała wprost na twarz Byunghyuna. Znów się uśmiechnął. Był tam tylko przez 5 minut, a ona już dwukrotnie sprawiła, że pokazał swoje białe, lśniące zęby. Czuł się zakłopotany tym, że robi rzeczy, o których wczoraj jeszcze nie myślał. Sam nie wiedział od czego zacząć. Darlin jednak z podekscytowania nie potrafiła ustać w jednym miejscu i ani się obejrzeli objęli się w czułym uścisku. Jej włosy pachniały lawendą, a jasna skóra dłoni, którymi go obejmowała, była tak delikatna, że bał się, aby jej przez przypadek nie uszkodzić. Naprawdę wyglądała jak nie z tego świata. Wprost magicznie. Gdy ich uścisk rozluźnił się Darlin z ekscytacją opadła na puchową pościel i ręką wskazała L.Joe miejsce, w którym miał się dosiąść.
- Nie... postoję.
- Ale nie wygłupiaj się, tylko siadaj! - Zachęcała go najsympatyczniej, jak potrafiła.
- Nie, i tak masz tu już mało miejsca... - Droczył się z nią Bynghyun, czekając co zrobi.
Dziewczyna jednak nie czekała ani chwili, umiejętnie złapała go za ramię obydwoma rękami i przyciągnęła ku sobie. Pech chciał aby noga L.Joe ponownie odbyła krótki romans z białym krzesłem, które sprawiło, że gwałtownie poszybował w stronę delikatnej Darlin, upadając na niej całym swym ciężarem.
- Auuu!!!
- Przepraszam! - Podniósł się jak oparzony - Nie chciałem! Naprawdę!
- Nic.... nie... szkodzi - Dukała z grymasem na twarzy dziewczyna, masując ręką bolące miejsca.
L.Joe wpadł w panikę, zaczął łapczywie przerzucać wszystkie jej prywatne rzeczy na biurku obok i szukać czegokolwiek, co mogłoby jej pomóc. Brunetka widząc to, po prostu spojrzała na niego wymownie.
- Nie - Zatrzymał się - Daj spokój, przecież nic się nie stało.
Tym razem to on spoglądał na nią. Był zupełnie poważny, chyba naprawdę się. przestraszył, że mógł jej coś zrobić. Chciała wstać. Spuściła więc głowę, a ciemne włosy powoli opadły jej na czoło, zasłaniając promienną twarz. Bynghyun zmarszczył czoło, gdzieś widział już ten obrazek.
- Stój! - Wrzasnął niespodziewanie.
Darlin nie wiedząc co się dzieje, wyprostowała się i ręką odgarnęła niesforne włosy.
- Hm? O co chodzi? Mówiłam, że nic się nie stało... - Odparła rozbawiona jego przerażeniem na twarzy.
Poczuł coś dziwnego. To coś kazało mu wyciągnąć ręce ku Darlin i na chwilę zapomnieć. Przytulił ją całym sobą, tym razem na nic już nie zważał, wytężył swój umysł i po prostu wtulił się w jej miękką piżamę. Dziewczyna natomiast zabawnie przewracała oczami, wciąż śmiała się po łebkach w przerwach między oddechami, gdy chciała zebrać powietrze do płuc. Przestała. Właściwie to nie miała pojęcia co się dzieje i dlaczego chłopak tak dziwnie się zachowuje. Już była bliska tego, by mu coś powiedzieć, jednak zawahała się, a jej czoło również się pomarszczyło.
- Widzieliśmy się wcześniej... wylałaś na mnie kawę, pamiętasz? - Spytał odchylając się od dziewczyny - To byłaś ty, prawda? - Pytał dalej pewnym głosem. Darlin posmutniała, na jej twarzy pojawił się dziwny grymas, a włosy znów opadły na czoło.
- Nie wiem o czym mówisz... - Rzuciła szorstko, niby niespecjalnie.
- Ale jak to nie wiesz?! To byłaś ty! Pamiętam cię, chociaż to dziwne, ale naprawdę cię pamiętam! Jak to możliwe, że już wtedy się nie poznaliśmy?!
Darlin panoszyła się nerwowo po pokoju i ścieliła łóżko.
- Chwila moment... - Bynghyunowi widocznie coś nie pasowało - Przecież przedstawiłem się tobie wtedy! A ty tak po prostu uciekłaś...? - Zastanawiał się nad tym głośno L.Joe.
- Ciszej... - Sapnęła tylko cicho pod nosem i stanęła naprzeciw blondyna z założonym rękami.
- Możesz mi w takim razie wytłumaczyć..
- Nie ma czego tłumaczyć -Urwała mu wypowiedź poirytowana brunetka przeglądając swoje paznokcie.
- Nie rozumiem...
- Choć! - Szarpnęła go za koszulę i wyprowadziła z sali - Ściany mają uszy.
__________________________________________________________________________
- Ricky? - Changjo delikatnie uchylił drzwi do pokoju - Ricky czy ... - Zbierał się w sobie czerwonowłosy - czy ... coś się stało? - Spytał wreszcie zmartwiony nie na żarty.
Niebieskowłosy jednak nawet na niego nie spojrzał. Chwycił za to w dłoń zieloną piłeczkę do tenisa i rzucił na przeciwległą ścianę, gdzie odbiła się i wróciła do punkty wyjścia.
- Ricky? - Ponowił próbę przyjaciel.
Piłeczka znów powędrowała tą samą drogą i wróciła do Changhyuna.
- Ricky!!! - Wrzasnął pod wpływem presji, a potem dokończył cicho - Odpowiedz...
Leżące na łóżku, skrępowane ciało Changhyuna lekko przechyliło w stronę chłopaka, a zielona piłeczka była niemiłosiernie duszona przez Rickyego w jego dłoni. Twarz była natomiast na tym tak maksymalnie skupiona, że aż emanowała obojętnością wobec słów czerwonowłosego.
Changjo cierpliwie zaciągnął powietrze, wszedł do środka i zamknął drzwi.
- Co masz zamiar teraz zrobić? - Spytał nie oczekując szybkiej odpowiedzi.
- Zająć się comebackiem... - Odpowiedział bez zastanowienia Ricky, wciąż trzymając piłkę w ręku.
Jonghyun myślał, że się przesłyszał.
- Co?!
- Mam zamiar wydać nową płytę... - Oznajmił spokojnie i usiadł po turecku.
- Teraz?! W takim momencie?! - Wykrzykiwał niespokojnie przyjaciel chwytając się obiema rękami za głowę.
- Przecież od dawna ją planujemy, kiedyś chyba trzeba, no nie?
- Bez L.Joe?!
- No i co z tego?! - Tym razem i Ricky wrzasnął na Changjo.
Chłopak zdębiał. Zastanawiał się w duchu kim jest ten Changhyun przed nim.
- Chyba nie muszę odpowiadać ci na pytanie co z tego... TeenTop nie składa się z dwóch czy pięciu osób, a z sześciu! - Zdenerwował się do szaleństwa Jonghyun - Ty chyba żartujesz...
W tym momencie do pokoju wszedł roztargniony i oszołomiony Niel.
- Ktoś właśnie zadzwonił do nas z zagranicy! Prawdopodobnie chodzi o L.Joe!
Kurde mać... -,- Jak spotkam autorkę to ją kopnę w tyłek... Tyle się naczekałam... a to takie krótkie.... T_______________T
OdpowiedzUsuńPadi... Dlaczego Ty mi to robisz...? ;-;
Takie krótkie?! zgadzam sięz Yooshi... kopnę Cię w tyłek! > <
OdpowiedzUsuńtakie krótkie! phi! ;c i jeszcze go tak szarpnęła i co?! co dalej?! i czy Changhyun dostał z tej piłki w tą swoją niebieską czuprynkę ? comeback bez L.Joe?! ;__;
zepnij się i pisaj, bo ja czekaaaaaaam ;__________________; od zeszłego roku ;_;
OdpowiedzUsuńKoniec jak akurat Niel wszedł nooo.. ; - ; Czekam bo fajne! :3 :*
OdpowiedzUsuń