Ricky
Szli przez jakąś ogromną polanę, wszędzie rosły stokrotki, a nad nimi świeciło jasne, pełne blasku słońce. Wszystko było tak idealne...
- Obudziłeś się wreszcie! - Usłyszał delikatny głos dochodzący gdzieś z głębi. Lekko przetarł powieki dłońmi i powoli je otworzył. Nadal znajdował się w tym śmiesznym łóżku. Sam nie wiedział, czy powinien coś powiedzieć, odwrócił się w stronę brunetki i lekko się uśmiechnął. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i wstała, by poprawić mu koc, który już prawie leżał na ziemi.
- Strasznie wiercisz się, gdy śpisz... - Odparła trochę poirytowana, wciąż nie tracąc tej sympatycznej miny. Oglądał jej dłonie z tak bliska, wszystko wydawało się takie nierealne. Wreszcie nie mógł wytrzymać.
- Kim, ja... - Zaczął drżącym głosem, lecz ona zamknęła mu usta jednym gestem i usiadła naprzeciwko.
- Słuchaj, lekarze bardzo martwią się o ciebie, prawdopodobnie... - I tu na chwilę się zatrzymała - Możliwe, że przez ten upadek coś ci się stało.
- Ale ja czuje się świetnie, nic mnie nie boli... - Zastanowił się, patrząc pytająco w stronę Kim - ...jakiego upadku?
Gdy ta tylko to usłyszała, od razu podeszła do niego i chwyciła za jego rękę. Poczuł ciepło, które automatycznie przeszyło całe jego ciało. Nie wiedział co się dzieje, ani co się stało.
- Nie wiesz co się stało?
Potrząsnął głową w geście niezrozumiałej. "O czym ona mówiła?" - Zastanawiał się.
- Naprawdę nic nie pamiętasz? - Jej oczy szkliły się, jak szyby po deszczu. "Nie... nie płacz!!!" Obruszył się i złapał ją w tym samym miejscu, na którym spoczywała jej ręka.
- Jak masz na imię? - Spytała całkiem poważnie, wiercąc w niego te czarne źrenice. Usta Byunghyuna otworzyły się i... zamarł. Nagle jego uścisk począł się rozplątywać, a ramiona same opadły. Nic nie pamiętał. Nie miał pojęcia jak się nazywa. Nie miał pojęcia co tutaj robił, pamiętał, kim jest dziewczyna czuwająca przy jego łóżku, ale poza tym... Pustka.
- Żartujesz sobie, prawda? Ty żartujesz? - Szamotała się na krześle, jakby miała zaraz skonać.
- Nie, nie żartuje... - Bał się słów, które właśnie wypowiedział - Nic nie pamiętam...
______________________________________________________________
"L.Joe... co się z Tobą dzieje?! Gdzie Ty u licha jesteś?! Odezwij się proszę, wszyscy odchodzimy tutaj od zmysłów" - Pisał w pośpiechu Ricky, który miał już totalne bagno w swojej głowie. Stał przed firmą i od dobrego czasu starał się dodzwonić do przyjaciela, lecz ten wciąż nie odbierał. Zaczął się mocno przejmować tym, że od wylotu nie napisał ani słowa. "A jeżeli coś mu się stało?" - Przeszło mu przez myśl, którą odsuwał jak najdalej od siebie "Napisze" - Uspokajał się w duchu, kiedy zauważył, że coś dzieje się za jednym z okien budynku, przed którym przebywał. Włożył komórkę do kieszeni i podszedł bliżej. Dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Stali naprzeciwko siebie. Mężczyzna widocznie unosił się nad tą drobną osobą, której nie mógł rozpoznać. Ten człowiek, ubrany w elegancki garnitur wreszcie nie wytrzymał, chwycił coś z biurka i rzucił tym w stronę tej kobiety. Changhyun myślał, że się przewidział, od razu zareagował. Biegł ile sił w nogach, nie wiedział gdzie, ale czuł, że coś go kieruje. Otworzył drzwi, wpadł do środka i ujrzał Nanę. Leżała na ziemi zupełnie nieprzytomna. W tym samym momencie ujrzał też tego człowieka - Lee Minn Wona.
- Zostaw ją! Odsuń się od niej! - Wrzeszczał rozgoryczony tym okropnie bolesnym widokiem. Mężczyzna wcale się nie ruszał. Upuścił to, co trzymał w ręce i wyszedł. Musiał być w totalnym szoku, że podjął się czegoś takiego. Rickyemu wcale już nie zależało na tym, czy tu był, czy nie. Uklęknął nad nią i przybliżył jej głowę do swego torsu, z jej skroni spływała cienka stróżka krwi, na jej barkach widział liczne zadrapania i siniaki pod bluzką. "Zabiję sukinsyna!" Wstał, zostawił ją tam na moment i wystukał numer na pogotowie. "Przyjedźcie szybko...proszę, ....proszę!".
To ma związek z Twoim pomysłem, który mi wczoraj pisałaś? ;_;
OdpowiedzUsuńco Ty zrobiłaś mojemu L.Joe? ;_____;
i ... i... NANA! Jak mogłaś ją tam tak zostawić?! ona leży! krwawi! a on nic nie pamięta! aaaa! hfuwoghwig ! za dużo wrażeń jak na dwa dni O_o
ale podoba mi się ! ♥ dalej chcę ! <3
O ja Cię... O_O No to się zadziało.
OdpowiedzUsuńTen bez telefonu, portfela i pamięci, a ta w siniakach i we krwi... fiuu fiuu fiuu. Ładnie się zapowiada. *,*